Elżbieta Malińska Nauczycielka historii i Szczepowa szczepu harcerskiego
W 1970 roku rozpoczęłam pracę w Technikum Włókienniczym nr 1 im Walentyny Tiereszkowej jako nauczycielka historii i szczepowa szkolnego szczepu harcerskiego.
Na harcerskie zbiórki zapraszałam zaprzyjaźnionych partyzantów z oddziału >>Jędrusiów<< .Nadanie imienia poprzedziła trwająca rok Akcja „Bohater". W ramach akcji harcerze prowadzili korespondencję z „Jędrusiami" mieszkającymi poza Łodzią. Napływały do szczepu bardzo ciekawe wspomnienia dawnych partyzantów i osób z nimi zaprzyjaźnionych. Z dalekiej Kanady poeta oddziału - Zbigniew Kabata ps. Bobo oprócz wspomnień przysłał ułożoną dla szczepu piosenkę: „Jędrusiów my spadkobiercy". Postanowiono za patronów drużyn przyjąć:
- Władysława Jasińskiego „Jędrusia"
- Zdzisława de Ville „Zdzicha"
- Wandę Szczęśniak „Wandę"
Dobry duch naszego szczepu - red. Tadeusz Szewera „Tadek Łebek" opracował folder poświęcony bohaterom, który wydrukował zaprzyjaźniony drukarz. Zaprojektowano i wykonano tez plakietkę szczepu i proporzec. Harcerze poznawali piosenki powstałe w oddziale. Latem 1974 roku zorganizowany został obóz wędrowny szlakiem oddziału. Na trasie wędrówek po tarnobrzeskiej i sandomierskiej ziemi harcerze zbierali eksponaty z ostatniej wojny, słuchali opowieści o tamtych ciężkich latach okupacji i walkach Jędrusiów o wolność, i zbierali etnograficzne perełki tamtego regionu. Zamierzaliśmy umieścić je w Harcerskiej Izbie Pamięci. Na trasie wędrówek harcerze poznawali miejsca walk oddziału, miejsca postoju, m. in. „melinę" „Chebonsów". U miłej Gwoździowej piekli kiełbaski przy ognisku, w Sulisławicach stanęli u grobu Jędrusia i złożyli mu hołd. Naocznie poznali, czym była walka z okupantem i jak często kończyła się śmiercią od niemieckich kul. Pomagali w żniwach dawnym partyzantom gospodarującym na tamtych przesiąkniętych krwią ich Przyjaciół polach. W czasie tych wędrówek spotkali wielu „Jędrusiów" mieszkających w Tarnobrzegu i okolicach, ale i przybywających na te zloty z całej Polski. Miejsca takie jak Sulisławice, Klimontów, Zamek Krzyżtopór w Ujeździe, w którego podziemiach Jędrusie przestrzeliwali broń maszynową, Osiek, Koprzywnica i Trzcianka skąd wywodził się Józef Wiącek „SOWA" -następca Jędrusia i wiele innych miejscowości oraz wsi wryły im w pamięć wersy „Hymnu Jędrusiów"... rozsławiające Ziemię Sandomierską. Mieszkańcy Sandomierszczyzny z wielką sympatią gościli „małych Jędrusiów", podejmując ich jak najlepszych Przyjaciół: opowiadając historię z pierwszej ręki. Dzięki znajomościom „Jędrusiów" mogliśmy zwiedzić sale zamku w Baranowie - zastrzeżone tylko dla znamienitych gości.
Po wakacjach rozpoczęły się przygotowania do uroczystości nadania imienia. Wysyłano zaproszenia do „Jędrusiów", przygotowywano program artystyczny, opracowywano przebieg imprezy. Uroczystość miała odbyć się w grudniu. Na tydzień przed nadaniem imienia władze partyjne i oświatowe wstrzymały uroczystość tłumacząc, że jest niemożliwe, aby w szkole noszącej imię radzieckiej kosmonautki harcerski szczep nosił imię partyzantów Armii Krajowej. Harcerze przeżyli wielkie rozczarowanie i z bólem wspominamy, my i Żołnierze Jędrusia tamte lata, gdy odmówiono nam zgody, aby nasz Szczep przyjął za Bohatera Partyzantów AK - Jędrusiów. Mimo tego doświadczenia wiedza i kontakty pozostały nam na całe życie. Korespondencja z „Jędrusiami" trwała nadal, a doroczne Rajdy Świętokrzyskie dawały okazję do spotkań starszych i małych „Jędrusiów". Idea powstała wtedy zrealizowała się w ciężkich latach stanu wojennego, partyzanci Jędrusia wrócili do naszej Szkoły dzięki dh hm Barbarze Żytka i hm Lechowi Margielowi, którzy rozpoczętą „jędrusiową" przygodę dla nas wszystkich ożywili przy ognisku, w którego kręgu zasiedli harcerze z całej Polski i partyzanci z Gór Świętokrzyskich. Gdy w piękny, upalny dzień 5 czerwca 1982 roku znów Starsi i młodzi „Jędrusie" stanęli na boisku szkoły przy proporcu szczepu z 1974 roku przekazując Go sobie jako znak trwającej legendy Jędrusiów i oddając w defiladzie honory tym, którzy walczyli o wolna Polskę nie szczędząc trudu, krwi i życia. Mamy świadomość upływu czasu i przemian w naszym życiu i pamiętajmy, że byliśmy „Jędrusiami", że znaliśmy „Łebka", „Sowę", "Mimiego" i „Babinicza". Że przy jednym stole Harcerskiej Wigilii razem śpiewaliśmy jędrusiowe pieśni i kolędy, które niosły klimat tamtych zim na Willach, a dziś wyciskają z naszych oczu łzy wspomnień.
„Bobo" napisał w wierszu:
Nas nie stanie, lecz Ty nie zaginiesz.
Pieśń cię weźmie, legenda przechowa.
Wichrem chwały w historię popłyniesz,
W historii Rzeczypospolitej legenda „Jędrusiów" to karta chwały, odwagi i wieloletniej Przyjaźni... Nieśmy tę legendę w świat... Proporzec Szczepu „JĘDRUSIE" znajduje się obecnie w naszym posiadaniu.
Historię "partyzantów od Jędrusia" możecie poznać bliżej na Witrynie Grupy Rekonstrukcyjno - Historycznej "ODWET"
Na Alei Leśnej... www.jedrusie.org